Od października trwa w Stargardzie Szczecińskim batalia o pieniądze na transport darmowej żywności unijnej dla 500 potrzebujących mieszkańców miasta i gminy. Urszula Rusin, kierownik lokalnej filii Chrześcijańskiej Służby Charytatywnej (ChSCh) zwracała się o pomoc do różnych instytucji. Grudniowe wydawanie żywności do ostatniej chwili stało pod znakiem zapytania. Teraz pod znakiem zapytania stoi pomoc dla pół tys. osób w 2013 r.
Produkty żywnościowe, którymi dysponuje filia ChSCh w Stargardzie Szczecińskim, pochodzą z Banku Żywności w Nowych Bielicach, oddalonego od Stargardu o 130 km. Od początku z ich dostarczeniem były różne problemy. Fundusze otrzymane z Urzędu Miasta oraz Urzędu Gminy pozwoliły na pokrycie transportów, ale tylko przez trzy miesiące. Później ktoś obiecał, że przywiezie trzy tony, a następnie zmienił zdanie i oznajmił, że może dowieźć tylko jedną.
– Ludzie dzwonili do mnie dzień w dzień i dopytywali się o żywność. Nie wiedziałam, co mam im odpowiadać. Przecież nie mogłam obiecać, a później tej obietnicy nie dotrzymać – zwierza się Urszula Rusin.
Wśród osób otrzymujących pomoc są między innymi matki samotnie wychowujące dzieci, osoby starsze i samotne.
– Zgłaszają się do nas emeryci, którym po dokonaniu wszystkich opłat zostaje 100 zł na życie – opowiada kierownik filii. – Są rodziny wielodzietne, renciści, inwalidzi. Ci ludzie z różnych powodów znajdują się w bardzo trudnej sytuacji.
W poniedziałek, 17 grudnia w ostatniej chwili – „za pięć dwunasta” – znalazł się dostawca żywności. Filię ChSCh i jej podopiecznych poratowała firma spedycyjna MARCOTRANS. Właściciel, pan Mariusz Książek, wyraził zgodę i wysłał transport po żywność.
– Jesteśmy bardzo wdzięczni – mówi Urszula Rusin. – Ludzie, którym przekazywałam artykuły spożywcze, byli przeszczęśliwi. Dziękowali z całego serca, że mogli je dostać przed świętami – dodaje.
Jak wygląda sprawa transportu na kolejne miesiące?
– W styczniu i lutym mamy zaplanowane dwa transporty. Na jeden z nich są pieniądze z Urzędu Gminy. Na drugi wciąż szukamy środków – mówi kierownik filii. – Do końca stycznia będziemy czekać też na informację, czy ktoś zapewni transport artykułów spożywczych przez cały 2013 rok. Tylko pod tym warunkiem będziemy mogli podpisać nową umowę z bankiem żywności – podkreśla Urszula Rusin. – Po wstępnych rozmowach otrzymaliśmy deklarację, że część funduszy dostaniemy od Urzędu Miasta. Złożyliśmy też wniosek o dofinansowanie na 2013 rok do Urzędu Gminy i czekamy na odpowiedź.
Na przywóz żywności w 2013 roku potrzeba około 8-10 tys. zł. Koszt jednego transportu to ok. tys. zł. Na razie na ten cel filia nie ma ani złotówki.
Działalność filii ChSCh w Stargardzie Szczecińskim w 100 proc. opiera się na pracy wolontariuszy. Filia prowadzi regularnie działający punkt pomocy odzieżowej, wolontariusze włączają się też w ogólnopolskie zbiórki żywności oraz realizują akcje zdrowotne (na początku roku 2012 organizowali zajęcia z cyklu Szkoła Zdrowego Gotowania i wykłady prozdrowotne, teraz planują kurs odwykowy dla palaczy). W 2012 r. wszyscy wolontariusze ChSCh w Stargardzie Szczecińskim przepracowali łącznie 1,5 tys. godzin. Do lutego 2013 r. w ramach unijnego programu pomocy żywnościowej wydadzą ponad 25 ton artykułów spożywczych.
Jaki będzie Nowy Rok dla pół tys. potrzebujących mieszkańców Stargardu Szczecińskiego Szczecińskiego i okolic? Miejmy nadzieję, że lepszy od poprzedniego. Przyczynić się do tego może szczęśliwy finał kampanii o transport żywności.
Czytaj o sprawie na stronie TVP Szczecin.
Czytaj więcej o pomocy żywnościowej.
Tekst: Justyna Libera